Dylematy braci strzeleckiej Drukuj
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
czwartek, 07 maja 2015 06:00

Galeria Alfacharlie.plTrudne wybory, dylematy braci strzeleckiej

Do napisania tego felietonu skłoniły mnie liczne maile od czytelników z prośbą o radę w kwestii doboru broni, zdecydowana większość tych maili napisana została przez najmłodszych stażem strzelców sportowych. Gdy wracam pamięcią do czasu, kiedy to ja otrzymałem swoje pierwsze pozwolenie na broń, to mogę jedynie pozazdrościć tym, którzy te pozwolenie otrzymuja obecnie, szczególnie po nowelizacji Ustawy o broni z 2011 roku. Dlaczego moge pozazdrościć ? ... otóż, po pierwsze, procedura dostępu jest jasna i po spełnieniu określonych kryteriów adept strzelectwa pozwolenie otrzyma i to przynajmniej na kilka egzemplarzy broni palnej. Po drugie, sklepów z bronią w Polsce nie brakuje i praktycznie można każdą dopuszczoną prawem broń kupić, jest to tylko kwestia czasu i posiadanych zasobów finansowych. Po trzecie jeśli z pewnych powodów jakiegoś modelu broni w Polsce nie można kupić, można to beproblemowo dokonać u naszych najbliższych sąsiadów, gdzie cywilny rynek broni jest bardziej rozwinięty i zasobniejszy. Po czwarte istnieje już w Polsce rynek broni używanej, może niezbyt duży ale zawsze, więc można zbyć źle trafiony zakup broni, lub nabyć po niższych kosztach interesujący nas model. Kiedy to ja otrzymałem swoje pierwsze pozwolenie na broń palną (przełom1989/1990) sytuacja była bardzo marna. Wówczas nie było jeszcze komercyjnych sklepów z bronią, jedyna w Polsce sieć sklepów Jedności Łowieckiej oferowała przede wszystkim broń myśliwską, pneumatyczną i bardzo rzadko małokalibrową broń sportową, zresztą tą ostatnią w bardzo ograniczonym asortymencie, o broni centralnego zapłonu bojowej czy sportowej można było wtedy zapomnieć. Dopiero w 1990 roku dzialalność handlową rozpoczęły prywatne sklepy z bronią, co prawda handlowały głównie bronią pneumatyczną i palną gazową, ale w niektorych także małokalibrową sportową, można było przy odrobinie szczęścia coś specjalnego kupić lub zamówić. Nieco później do oferty trafiła broń centralnego zapłonu początkowo pistolety CZ, FEG, Astra, a także rewolwery Astra, Taurus, Weihrauch. Tak więc  sieć sklepów niewielka, a co za tym idzie oferta równiez skromna. Miał czlowiek kwit w ręku i zmuszony był nabyć to co było w ofercie, a nie to co by chciał naprawdę posiadać w swoim arsenale. Pozwoleń było bardzo mało, więc większych szans na odsprzedaż raczej nie było. Indywidualne sprowadzenie broni spoza granic Polski też w grę nie wchodziło. Dzisiaj w porównaniu do tamtego okresu jest wręcz wspaniale, powiedziałbym raj. Doradzanie komukolwiek w zakupie broni tak naprawdę nigdy nie będzie zupełnie bezstronne, każdy posiada własne sympatie, upodobania i każda opinia bedzie subiektywna. Jedyna dobra rada ...  to zastosowanie metody poznawczej. Na naszych strzelnicach przewija się wielu strzelców, w dłoniach dzierżą dobro wszelakie, można popatrzeć na obsługę broni i efekty strzelania, można obejrzeć broń, a także dzięki uprzejmości właściciela sprawdzić praktycznie jej walory użytkowe, a także niedostatki. Strzelcy to w znakomitej większości osoby przyjazne i napewno nie odmówią takiej pomocy. Tą metodą można poznać wiele modeli broni i podjąc własną decyzję w doborze broni, a nawet jeśli popełnimy błąd w zakupie, można ją odsprzedać bo rynek wtórny jest. Byłbym ostrożny w kupowaniu tzw. "wynalazków", jeśli zakup nie przypadnie nam do gustu, możemy mieć problem ze zbyciem, strzelcy to w zasadzie konserwatywne towarzystwo, Głocka czy CZ-tki specjalnie nikt sie nie boi, z Caracalem czy Styerem może być już różnie. Drodzy czytelnicy, adepci strzelectwa ... ogladajcie, przymierzajcie, postrzelajce, a później dokonajcie zakupu, nawet jeśli później się okaże nietrafny, zawsze w podorędziu będzie dodatkowa promesa, dzisiaj zazwyczaj decyzja na posiadanie dotyczy przynajmniej kilku egzemplarzy broni, więc zazwyczaj można bezbolesnie naprawić ten nietrafny zakup. Jeszcze jedna uwaga, nie ma broni uniwersalnej, idealnej do wszystkich dyscyplin strzeleckich. Najchętniej kupowana przez adeptów strzelectwa broń krótka to zazwyczaj pistolety i rewolwery bojowe, a te do tarczy nadaja się w ograniczonym zakresie, nie do strzelania tarczowego je opracowano lecz do walki i samoobrony, a w tej kwestii obowiązują całkiem inne priorytety. Rzecz jasna i czywista, z bojówki też można zrobić wynik, ale po co się męczyć. Pamiętam jak dobre 10 lat temu pojechalismy z kolegą na Międzynarodowe Mistrzostwa Wybrzeża, jako pierwszą konkurencję strzelalismy Pcz, okazało się, że ustawiono nas na zmianę razem z wyczynowcami, padły komendy do startu, z wszystkich stroń było słychać idyliczne lekkie bzykania .32-ek, aż tu raptem dwóch chwatów ze Szczecina jak nie walnie z dziewiątek, to bractwo wyczynowców o mało z krzeseł nie pospadało, patrzyli na nas jak na kosmitów, zrobiliśmy wtedy furorę nie za wynik rzecz jasna lecz odwagę. Do dzisiaj nas na strzelnicy w Ustce pamiętają i czasem wspominają  Jesli ktoś chce posiadać broń do strzelania dokładnego tarczowego powinen zakupić broń stricie sportową na naboje małej lub średniej mocy .32 S&W LWC lub .38 Special WC, a w takiej broni ergonomia i mechanizm spustowy zadowolą największą marudę. Strzelcy wszechstroni czyli tarczowi i dynamiczni zarazem, powinni posiadać broń zarówno do statyki jak i do dynamiki, a w dynamice poczciwe "bojówki" spełnią swoją rolę jak najbardziej. Napewno każdy strzelec dobierze odpowiednią broń dla siebie, potrzebna jest na to odrobina czasu i wystudzone emocje, a napewno nie przyda się nie okełzany pośpiech, zreszta pośpiech wskazany jest ...  zresztą dobrze wiecie kiedy i gdzie. Dlatego też, drodzy czytelnicy słuchajcie, analizujcie, przyglądajcie się, ale decyzje podejmujcie samodzielnie, bo wbrew wszystkiemu każdy z nas jest dla siebie najlepszym doradcą.

Zbyszek  

Poprawiony: czwartek, 07 maja 2015 08:22