Alfacharlie.pl

Najlepsi z Najlepszych !

Menu Główne
Strona Główna
Szkolenia
Galeria
Ciekawe Adresy
Logowanie
Felietony
Od Redaktora ...
Żarciki
O broni ...
Strzelectwo ...
Księgozbiór
Imprezy
Prawo
Koledzy ...

    Rusznikarz :

  •  Darek S.
        tel. (91) 460-13-18


  •  Tadeusz M.
        tel. (91) 433-69-77

 

    Kluby :

 


    Ośrodki szkoleniowe :

 

  •  cichy

 

    Sklepy :

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Webmaster :

    •     Piotr W.   e-mail
Od Redaktora ...
O zmiany nie trudno ... wystarczy tylko dobra wola PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
niedziela, 28 lutego 2010 09:00

O zmiany nie trudno … spojrzenie na rzeczywistość

 od redaktoraWeszliśmy już pełną parą w Nowy Rok, rok który może być przełomowym dla naszego strzelectwa sportowego, również dla przeciętnego Kowalskiego … może, ale nie musi. Dwa projekty nowej Ustawy o broni czekają na legalizację. „Przyjazny” opracowany przez społeczników, którzy dążą do normalności i zdecydowanie łatwiejszego dostępu do broni palnej oraz „zachowawczy” opracowany przez ekspertów z Komendy Głównej Policji, który tak naprawdę nic nie zmienia, a jedynie jeszcze bardziej  co niektóre przepisy zagmatwia i pozostawia możliwość ich dowolnej interpretacji. Oba projekty wymagają pewnych poprawek, bo nawet "przyjazny" nie jest idealny. Gdyby w Polsce organy decyzjonalne respektowały w pełni prawo i nim nie manipulowały, obowiązująca Ustawa o broni w zupełności by wystarczyła. Nie ma przecież w niej żadnego zapisu, który  mówiłby o restrykcyjnym podejściu do wydawania pozwolenia na broń. Za wyjątkiem osób, które z przyczyn jasno określonych w Ustawie (Art. 15) nie mogą pozwolenia na broń otrzymać, pozostali  jak najbardziej takie pozwolenie otrzymać mogą, ale to z kolei zależy od policyjnego  podejścia do tej kwestii i przyjaznej interpretacji art.10 Ustawy. Sportowcy w zasadzie przechodzą te same procedury co myśliwi, zdają egzamin teoretyczny i praktyczny, który potwierdza posiadanie odpowiednich kwalifikacji czego dowodem jest Patent Strzelecki, poza tym muszą posiadać licencje zawodnicze zgodnie z Ustawą o kulturze fizycznej i Ustawą o sporcie kwalifikowanym, w zdecydowanej większości przynależą do stowarzyszenia strzeleckiego. Powinny to być wystarczające kryteria do uzyskania pozwolenia  na broń palną do celów sportowych.

Poprawiony: niedziela, 28 lutego 2010 10:52
Więcej…
 
Dyskusje ... debaty i smutne refleksje PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
sobota, 13 lutego 2010 09:00

Alfacharlie.plW moich felietonach często piszę o trudnościach w dostępie do broni, o pozaprawnych działaniach policyjnych organów administracyjnych wymierzonych w środowisko strzelców sportowych, a także o innych problemach związanych z bronią palną i polskim porządkiem prawnym w tej materii.  Nasza społeczność strzelecka, choć nieliczna, bo przecież,  jest nas  niepokojąco mało jak na blisko 38-io milionową populację narodową, stara się jak może aby przetrwać i nie utonąć  w odmętach zapomnienia. Już dawno przestałem wierzyć w zapewnienia i obietnice bez pokrycia, tak chętnie i ochoczo wygłaszane podczas różnych przedwyborczych imprez przez polityków prawie wszystkich ugrupowań politycznych, bo przecież każdy głos ewentualnych wyborców jest nie do pogardzenia. Strzelcy sportowi są niewielką grupą  wyborców, więc nie stanowią istotnego wsparcia dla polityków, z myśliwymi jest już inaczej, oni stanowią zaplecze i to nie małe. Z ponad 100 tysięczną społecznością myśliwych liczy się nasza polityczna elita hipokrytów, tym bardziej, że wielu z nich, w łowiectwie realizuje swoje hobbystyczne zamiłowania. Żal, że strzelectwo sportowe nie może liczyć na takie wsparcie duchowe i ustawodawczo-prawne. Jak na razie, to tylko dzięki silnej woli  i determinacji strzelców, istniejemy i wbrew przeciwnościom losu rozwijamy swój potencjał i umiejętności. Nie mogę zrozumieć sensu takiej niechęci, a właściwie wrogości do broni palnej i jej posiadaczy, czy tych chętnych na jej posiadanie. Dziwi mnie też stanowisko polityków, którzy co by nie mówić wywodzą się z naszego społeczeństwa i w jego imieniu sprawuję różne funkcje państwowe i parlamentarne. Czasem odnoszę wrażenie, że Ci właśnie politycy, chyba o tym zapomnieli i uważają się za elitę z innej planety. Zapomnieli też o tym, że dzięki temu społeczeństwu dorwali się do władzy. Zapomnieli już jak widać, o złych praktykach PRL-owskiej MO i obecnie z natchnieniem bogini miłości wspierają działania współczesnych piewców Feliksa Dzierżyńskiego. Niestety jak się okazało, nie wystarczy pozmieniać guziki na te z orłem w koronie i kolor mundurów, nie wystarczy zmienić zwrot formalny z "towarzysza" na "pana", aby milicja stała się policją demokratycznego Państwa Prawa. Wydaje mi się, że należy po prostu zmurszały beton wywalić na śmietnisko historii, a budowę oprzeć na nowej technologii i materiale, tak przynajmniej się robi w nie skażonych totalitaryzmem demokracjach. Moja niechęć nie jest skierowana wobec szeregowych funkcjonariuszy organów administracyjnych, ktorzy z racji podległości służbowej, muszą wykonywać narzucone przez zwierzchników nieprawne dzialania, ani też wobec policjantów, którzy naszego bezpieczeństwa strzegą,. Nie mogę strawić tych, którzy zamiast stać na straży prawa, nim manipulują i do tego jeszcze bezkarnie. Nie mogę też zrozumieć niechęci do sportu strzeleckiego, który to na Świecie i w Polsce również, znany jest jako jeden z najbezpieczniejszych dziedzin sportu i mający wpływ na kształtowanie umiejętności docenianych w każdym kraju … poza naszym oczywiście. Ciekawy jestem, kiedy te milicyjne  buszmeńskie kacykowo w policyjnych organach administracyjnych różnego szczebla, wymrze naturalną śmiercią … ale czuję, że nie prędko. Jedyny ratunek  dla nas, zwolenników normalności i praworzadnosci w dostępie do broni, to przekazanie uprawnień w kwestii wydawania pozwoleń na bron w ręce cywilne, choćby Urzędów Wojewódzkich, a urzędnicza policja niech się raczej zajmie walką ze światkiem przestępczym, a nie zapalczywie zwalcza zdrową społeczność, która jak by nie było płaci im pensję ze swoich podatków.
Poprawiony: sobota, 13 lutego 2010 05:33
Więcej…
 
Fabryka Broni "Łucznik"w ofensywie PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
czwartek, 28 stycznia 2010 09:00

Galeria Alfacharlie.pl

Fabryka Broni w Radomiu … fabryka z tradycją i sporym dorobkiem. W okresie międzywojennym producent między innymi pistoletu VIS i karabinów wojskowych Mauser wzór 29, cenionych przed wojną, w czasie wojny,  a obecnie pożądanych przez kolekcjonerów prawie na całym Świecie. Po II wojnie światowej wylądowaliśmy dzięki pomocy naszych „dobroczyńców” z Zachodu w strefie wpływów Związku Sowieckiego. Fabryka Broni ocalała i pod zmieniona nazwą, ukrywającą przewodnią produkcję przed wrogimi oczyma imperialistów, rozpoczęła wytwarzanie broni strzeleckiej … tym razem z rosyjskim rodowodem czyli, między innymi pistoletów wojskowych wzór 33 (TT wz.33), pistoletów maszynowych Sudejewa (PPS  43/52), a także i karabinków sportowych popularnych „Radomek” wz. 48. W latach 50-tych rozpoczęła się era karabinków Kalasznikowa.  Polskie AKM-y i AKMS-y do dnia dzisiejszego uważane są za najlepiej wykonane i cieszą się doskonalą opinią. Jestem szczęśliwym posiadaczem półautomatycznej wersji AKMS-a, żadnego  tam składaka, ale czystej krwi „11”-tki z 1996 roku, który kupiłem blisko 8 lat temu  w stanie magazynowym w upadających Zakładach Metalowych „Łucznik”. Nawet dzisiaj nie zamieniłbym go za amerykańskiego AeR-a czy niemieckiego H&K SL 8, co nie zmienia faktu, że jako dodatkowe sztuki broni chętnie bym je kupił. Poza karabinami szturmowymi AK, produkowano  również rodzimą broń krótką, najpierw pistolet P 64, a później P 83. Wytwarzano również, krótko co prawda, pistolety gazowe P 83 G oparte bazowo o bojowe wersje tej broni. Przez pewien czas na rynek cywilny oferowano sztucery myśliwskie, karabin sportowo – myśliwski  Radom Hunter i popularny swego czasu w klubach strzeleckich pistolet pneumatyczny „Łucznik” wz.70.

Poprawiony: poniedziałek, 01 lutego 2010 16:54
Więcej…
 
Polemika o prawie ... a raczej bezprawiu PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
środa, 13 stycznia 2010 14:00

Polemika o prawie, czyli jak łatwo zostać ...  bandytą

Alfacharlie.plWiększość czytelników zna mój pogląd na to co w praktyce w wydawaniu pozwoleń na broń, o przepraszam,  powinienem raczej napisać w nie wydawaniu, jest złe, naganne i nie do przyjęcia w Państwie Prawa jakim podobno jest  Polska. Muszę przyznać, że przez lata styczności z organem  administracyjnym Policji różnie te relacje się układały raz lepiej raz gorzej, a czasem bywało, że  beznadziejnie. Pamiętam okres kiedy pozwoleniami zajmowała się wyznaczona sekcja Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej w Szczecinie, wówczas można było  zauważyć więcej zrozumienia i bardziej logicznego postępowania funkcjonariuszy, w każdym razie nie patrzono na petenta jak na przestępcę. Później jak dla „dobra” społeczeństwa stworzono Wydział Postępowań Administracyjnych, było już różnie, w pierwszych latach  nawet nie najgorzej. W 1999 roku dostałem  pierwszą odmowę dotyczącą rozszerzenia  stanu posiadanej broni palnej, przyznaję odmowę uzasadnioną, nie dopełniłem pewnej formalności i wszystko jasne. Nie odwoływałem się, wina choć pośrednio, leżała po mojej stronie. Załatwiłem co trzeba, uzupełniłem brakujący dokument i otrzymałem bez problemu rozszerzenie. Drugą odmowę (rozszerzenie) otrzymałem kilka lat później, w 2004 roku. Okazało się, że strzelec  ze mnie do niczego, bo mistrzem nie jestem, po drugie broń mam i to co mam  powinno mi  wystarczyć, a po trzecie to, że co prawda spełniam kryteria,  nie znaczy wcale że pozwolenie muszę dostać … i basta. Odwołanie do Komendanta Głównego, uchylenie negatywnej decyzji  ( naruszono „tylko” 3-y art. KPA i 1 art. UoBiA) i pozytywna wydana na miejscu w Szczecinie. Piszę o sobie, ale podobnych przypadków było i jest naprawdę  sporo. Do dnia dzisiejszego strzelecka społeczność w Zachodniopomorskim jest najsłabiej „uzbrojona”, taki strzelecki zaścianek w naszym Kraju.

Poprawiony: czwartek, 14 stycznia 2010 14:16
Więcej…
 
Szukanie sensacji ... w krzywym zwierciadle PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
poniedziałek, 04 stycznia 2010 09:00

Szukanie sensacji… natchnienie pismaków i raj dla politycznych oszołomów

To, że prasa kształtuje opinie wiadomo od dawna, różne historie można przedstawić w różnym świetle, nie zawsze w rzetelnym, nie zawsze bez wyraźnego zalecanego przez kogoś podtekstu. Nie wiem dlaczego broń i ta cała otoczka wokół niej, u zdecydowanej większości  polskich dziennikarzy pobudza taką wrogość, szukanie taniej sensacji, a co najgorsze przedstawianie fałszywego obrazu zaistniałych wydarzeń. Niedawna, tragiczna w skutkach strzelanina w Finlandii, znowu była przyczynkiem do dokładania dziwnych podtekstów przy okazji przekazywania informacji z miejsca zdarzenia. Okazało się, że nie to jest ważne, że psychol strzelał  z nielegalnie posiadanej broni, karany przestępca zarazem, ważne jest to że strzelał, a tu część Polaków chciałaby szerszego dostępu do broni i jeśli by tak to się stało, to taka Finlandia byłaby przynajmniej co drugi dzień na ulicach naszych miast i wsi. Bzdurnych dygresji nie wystrzegli się nawet dziennikarze mojego ulubionego Teleekspresu, jedynie zespół Wydarzeń z Polsatu, uczciwie przedstawił sprawę i wiarygodnie ocenił uwarukowania polskie. Nikt, no może poza nielicznymi racjonalnie myślącymi, nie zauważa, że w zasadzie sprawcami takich wydarzeń są zazwyczaj przestępcy posiadający broń nielegalnie lub osoby z bardzo zwichrowaną psychiką.

Poprawiony: środa, 06 stycznia 2010 15:02
Więcej…
 
<< pierwsza < poprzednia 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 następna > ostatnia >>

Strona 12 z 21