Pistolet bojowy Glock 19X kaliber 9 mm (9 x 19 Parabellum)

Światowy rynek zbrojeniowy rozwija sie intensywnie, wiele prestiżowych i mniej prestizowych firm intensywnie walczy o klienta, zarówno mundurowego jak i cywilnego. Dlatego też, ta sytuacja zmusiła niektóre firmy do ożywienia bo zastój w letargu twórczym jest zbyt kosztowny. Na świecie dobrze opracowanej broni jest pod dostatkiem, konkurencji przybywa, więc nawet prestiżowi producenci muszą trzymać rękę na pulsie, uważnie śledzić rynek zbrojeniowy i w miarę szybko wcielać w życie nowe trendy. Firma Gastona Glocka z Deutsche Wagram, która w latach 80-tych XX mocnym wejściem pistoletem Glock 17 (M 80) zawładnęła na wiele lat światowym rynkiem broni służbowej, zapewniła sobie stabilność produkcyjną i olbrzymie dochody finansowe. Tylko, że lata mijały, konkurencji przybywało, czego w Deutsche Wagram przez dłuższy okres nie zauważano. Glock 17 wraz z liczną kompanią braci przez blisko 20 lat zbytnio się nie zmieniał, dopiero na początku obecnego stulecia wprowadzono do oferty znacznie zmodyfikowaną wersję Gen3, a później to tempo modyfikacji nabrało impentu, Gen4 nieco później Gen5 i najnowszy obecnie 19X. Posiadam siedemnastkę Gen3, a miałem mozliwość poznania i postrzelania z wszystkich nowszych generacji. Mogę tylko powiedzieć, że na pewno nie zamieniłbym swojego "uwstecznionego" Gen3 (jak o nim co niektórzy strzelcy mówią) na wynalazek Gen4, o Gen5 może bym pomyślał chociaż jeszcze nie teraz, natomiast 19X dopóki nie będzie oferowany w odpowiedniej barwie nawet nie wchodzi w grę, Coyote Brown mnie po prostu odrzuca i poraża jak byka czerwona płachta, oczywiście jest to moja subiektywna opinia, jeśli ktoś lubi wściekłe barwy to jego wybór i jego prawo, mnie nic do tego. Komandosem to byłem wiele, wiele lat temu i to nie niedzielnym, a teraz jestem spokojnym użytkownikiem i do tego w niektórych kwestiach bardzo konserwatywnym, szczególnie jeśli chodzi o barwę broni.Tak naprawdę Gen4 nie jest żadną rewelacją, jedyna w zasadzie zaleta to lepsza niż w Gen3 faktura chwytu, pozostałe "rewolucje" to tylko upiększające bzdety. W Gen5 na pewno zaletą jest chwyt bez występów rozdzielających palce, w zamyśle konstruktorów to rozwiązanie miało ułatwić powtarzalność dobycia i zlożenia się do strzału. W moim przypadku to się sprawdzało, ale dla wielu użytkowników to rozwiązanie zmniejszało komfort obsługi broni, dlatego też co niektórzy pilnikiem "łagodzili" zbyt agresywne występy rozdzielające chwyt. NajnowszyGlock 19 X też nie jest wielką rewolucją, broń "skomponowana" z dwóch modeli pistoletów jest w zbrojeniówce dobrze znana. Pierwszym mi znanym takim pistoletem był Walther PPK/S, w którym aby zadowolić amerykańskich klientów i zarazem sprostać wymogom amerykańskiego prawa dotyczącego broni importowanej stworzono hybrydę pistoletow PPK i PP, z PPK zapożyczono zamek i krótszą lufę, a z PP szkielet z dluższym chwytem. Podobnie było z izraelskim pistoletem Jericho 941, kompaktowy zameki, lufa i urządzenie powrotne z modelu 941 FB oraz lekko skrócony szkielet z pełnowymiarowym chwytem stworzył model Semicompact. Glock model 19 X opracowano specjalnie pod amerykański konkurs na nowy pistolet służbowy US Army (Modular Handgun System - MHS). Co prawda nowym pistoletem służbowym zostal SIG Sauer P 320, ale Glock 19 X przyjęty został równie ciepło, trochę pomieszał w broni slużbowej formacji policyjnych i oczywiście na rynku cywilnym. Pistolet bojowy Glock 19 X opracowano w 2016 roku, a w zasadzie dopracowano modele, bo były dwa pełnowymiarowy i kompaktowy przygotowane do oferty na konkurs MHS, w efekcie zaoferowano jeden uniwersalny. Po raz pierwszy 19X publicznie pokazano podczas Shot Show 2018. Jest hybrydą modeli G 17 i G 19 opracowanej na rozwiązaniach Gen5. Nie będę się rozpisywal o generalnej konstrukcji bo broń jest doskonale znana, przypomnę tylko, że 19 X zbudowano w oparciu o zamek z G 19 i szkielet z G 17. Pistolet działa na zasadzie krótkiego odrzutu lufy, a ryglowana jest w oknie wyrzutowym łusek powiększoną nasadą komory nabojowe, jest to pistolet bezkurkowy z mechanizmem uderzeniowym iglicznym i mechanizmem spustowym standardowym glockowskim Safe Action. Niestety, nie jest to mechanizm znany z Gen5, uważany przez wielu za najlepiej dopracowany w rodzinie Glocka, lecz nieco twardszy zgodny z wymaganiami konkursu MHS (Mil-Spec), być może niebawem producent zmieni coś niecoś w tej kwestii. 19 X ma 189 mm długości (dlugość zamka 174 mm) i ze standardowym magazynkiem w chwycie jego wysokość wynosi 139 mm, rozładowany waży 704 gramy. Pistolet ma zdublowane przycisk blokady magazynka i dźwignię zaczepu zamka, co czyni tą broń wygodną dla strzelców praworęcznych i leworęcznych. Pistolet wyposażono w lufę o dlugości 102 mm, lufa o przewodzie gwintowanym oznaczona jest jako Glock Marksman Barrel, po raz pierwszy wyposażono w nią pistolety Gen5. Chwyt o bardzo dobrej fakturze pozbawiony jest dyskusyjnych występów rozdzielających, poza tym wyposażony jest w integralne oczko pod założenie smyczy zabezpieczającej broń przed utratą. Pistolet wyposażony jest w stalowe przyrządy celownicze z trytowymi plamkami na muszce i szczerbinie. Broń jest dobrze wyposażona, z pistoletem otrzymamy trzy magazynki, jeden standardowy o pojemności 17-tu nabojów i dwa wyposażone w stopki plus dwa o pojemności 19-tu nabojów, w komplecie jest również zestaw czterech nakładek w dwóch rozmiarach, dwie z nich powiększają istotnie tzw. ogon bobra (beaver tail).Pistolet jest składny i wygodny w użyciu, jesli chodzi o wygląd nie można nic mu zarzucić wykończony jest perfekcyjnie, tylko ten kolor .... 19 X poza lufą i urządzeniem powrotnym w całości pokryty jest barwą Coyote, zamek specjalną powłoką mDLC, która podobno bardzo dobrze zabezpiecza przed korozją i ścieraniem, jak to będzie naprawdę okaże się niebawem. Jest to niewątpliwie pistolet inny od pozostałych ze stajni Glocka, jego celność na dystansie obronnym do 15-tu metrów jest bardzo dobra, na 25 metrów też nic w kwestii celności nie można mu zarzucić.Jestem przyzwyczajony do niezawodności Glocka przynajmniej starszych generacji, w przypadku prezentowanego 19 X też nic złego nie mogę powiedzieć, strzelał bez zakłóceń z każdej amunicji jaka dysponowaliśmy, właścieciel nie krył zadowolenia. O zaletach hybrydy trudno dyskutować, dobrze radzę sobie z pelnowymiarowym G 17 i krótszy zamek nie ma wpływu w komforcie noszenia czy ukrycia pod wierzchnią odzieżą, oczywiście są to moje subiektywne odczucia, być może dla innych zainteresowanych będzie to istotna sprawa. Pistolety 19 X są dostępne w Polsce, bezpośrednim importerem jest warszawska firma Kaliber, a w ofercie najnowszego Glocka ma szereg dobrych sklepów z bronią. Broń kosztuje 3200 PLN, sporo to fakt, ale pamiętajmy że w zestawie mamy dodatkowy magazynek, a dwa spośród trzech wyposażone są w stopki plus dwa, trytowe stalowe przyrządy celownicze też kosztują, poza tym jest to nowość dla prawdziwego glockowego ortodoksy to gratka bez dwóch zdań.

Zbyszek