Karabinki, pistolety ... na strzenicę i aby oko pocieszyć
Strzelectwo sportowe, niezależnie czy wyczynowo-zawodnicze czy też rekreacyjno-integracyjne jest sportem coraz droższym, jeśli chodzi o koszty jego uprawiania. Drożeje, broń, drożeje też amunicja, a w przypadku amunicji centralnego zapłonu zdecydowanie. Z roku na rok za „centralne kulki” płacimy coraz więcej. Prawdziwych sympatyków strzelectwa i miłośników oręża martwi ta sytuacja, ale cóż … mówimy trudno i kochamy nadal. Pewne utrudnienia w dostępie do broni centralnego zapłonu (nie o Polsce tu piszę, mam na myśli kraje o normalnych regulacjach w dostępie do broni palnej) dotyczących młodszych sympatyków strzelectwa oraz wspomniane poprzednio sukcesywnie wzrastające koszty amunicji, były mimo wszystko pozytywnym przyczynkiem do rozszerzenia oferty handlowej broni małokalibrowej. Od blisko dwóch lat widać zauważalny bum w produkcji broni, o stricie rekreacyjnym charakterze i obecnie bardzo modnym militarnym wzornictwem. Korzystne zmiany w przepisach prawnych dotyczących broni palnej, w wielu krajach cywilizowanej Europy oraz w Stanach Zjednoczonych, tej nowej fascynacji sprzyjają. Zwiastunem rewolucji był przebój rynkowy sprzed blisko dwóch lat, karabinek sportowy GSG-5.
Opracowany i wyprodukowany przez niemiecką firmę German Sport Gun jest idealną małokalibrową kopią legendy sił specjalnych pistoletu maszynowego H&K MP5. Obecnie GSG-5 wytwarzany jest w trzech wersjach, odpowiadającym swoim bojowym protoplastom. Firma GSG zaskoczona nagłym sukcesem marketingowym nie osiadła na szczęście w nieróbstwie ale poszła za ciosem. W krótkim czasie opracowano i wdrożono do produkcji ciekawe małokalibrowe wersje pistoletu M1911 A1 (GSG 1911) i karabinka AK 47 (GSG Kalashnikow 47), który to wykonano w dwóch wersjach wykończenia zewnętrznego, z kolbą stałą i łożem z drewna oraz kolbą składaną i łożem z polimeru. Broń zgodnie z zaleceniem producenta powinna być zasilana amunicją o podwyższonej energii typu .22 Lr HV. Testowałem dwa modele GSG-5 używając amunicji standardowej CCI bez jakichkolwiek zakłóceń w automatyce broni, być może ta produkowana za Oceanem jest mocniejsza od naszej, europejskiej. Do broni wytwarzanej przez GSG dostępna jest cała gama osprzętu taktycznego, łoża z szynami RIS, magazynki nabojowe do karabinków o zróżnicowanej pojemności (od 2 do 22 nabojów), kolby składane i wysuwane itp. akcesoria. Za firmą GSG do współzawodnictwa ruszyli inni producenci. Austriacka firma ISSC rok temu wprowadziła do oferty małokalibrową wersję Glock-a 19 (M 22), a w tym roku kopię karabinka SCAR (MSR Mk 22). Carl Walther (Umarex Group) rok temu wypromował na rynku kopie karabinów Colt-a, M-16 w dwóch wersjach oraz M-4. Broń Walther’a, w odróżnieniu od produkowanej przez GSG, zasilana jest z magazynków o pojemności 30-tu nabojów .22 Lr. Szwajcarsko-niemiecki SIG Sauer już od ponad roku oferuje małokalibrową wersję karabinka szturmowego SIG 551 (SIG 552) zasilanego z magazynków o pojemności 30-tu nabojów. Najnowszymi produktami koncernu są małokalibrowe wersje pistoletów bojowych i sportowych SIG Sauera, modeli 226, 229 i 226 X Five. Pistolety wykonane są perfekcyjnie z podobnych materiałów i ceną tylko nieznacznie różnią się od swoich bojowych braci. Przy nich, pierwszy małokalibrowy pistolet SIG Sauera o nazwie Mosquito, wygląda jak ubogi kuzyn, w sumie mało ma wspólnego z bojowymi pierwowzorami, jedyną zaletą jest cena, należy do bardzo niskich, jak na SIG Sauera oczywiście. Poza tym, dla posiadaczy pistoletów bojowych P228, P226 i P229, SiG Sauer opracował solidne wykonane konwertory-adaptery do nabojów .22 Lr. Niestety, treningowe adaptery SIG-a do tanich nie należą. Obecnie wiele firm produkuje adaptery do naboju .22 Lr. Do najbardziej popularnych zestawów treningowych do pistoletów bojowych, należą między innymi te do Beretty 92, CZ 75, Colta 1911 i jemu pochodnych. Na światowym, cywilnym rynku broni, można zauważyć wzmożoną aktywność niemieckiego Umarex Group. Umarex, to obecnie poważny holding produkcyjny, w przeciągu kilkunastu lat z małej firmy wytwarzającej tanią, średniej jakości broń gazową i pneumatyczną, przerodził się mocny koncern grupujący znanych producentów broni. Obecnie Umarex dysponuje poważnym kapitałem inwestycyjnym, poza tym jest właścicielem marek Carl Walther, Hammerli, a od niedawna firmy Rohm. Po ostatnich targach broni Shoot Show, Umarex uzyskał w USA oficjalny status koordynatora produkcji i dystrybutora broni pneumatycznej oraz palnej małego kalibru między innymi firmy GSG. Dzięki umowom licencyjnym i uzyskanym prawem do używania oryginalnych oznaczeń fabrycznych na kopiach broni, najnowsze modele GSG 5 będą nosiły oficjalne oznaczenia H&K. Najnowszym hitem Umarex-a wypromowanym na ostatnim Shoot Show w USA, jest małokalibrowa wersja H&K 416, z pełnym zestawem akcesoriów i oczywiście oryginalnymi oznaczeniami fabrycznymi H&K. Większość z przedstawionej w tym materiale broni małokalibrowej, bez jakichkolwiek problemów dostępna jest już w USA i cywilizowanej Europie, do której mam nadzieję, kiedyś dołączymy. Karabinki GSG (GSG5, AK47) kosztują w granicach 500-600 Euro, podobnie kształtują się ceny za Umarex-owe Colty M16 i M4. Najdroższymi na rynku, są pistolety SIG Sauera i karabinek SIG 522, ale przypuszczam, że nikogo to nie dziwi, wykonane są one z bardzo dobrych materiałów i identycznie jak bojowe pierwowzory. Broń SIG Sauera do taniej nigdy nie należała. Myślę, że niebawem to całe strzelające dobro trafi również do polskich sklepów ku naszej wielkiej radości. Jest jednak jeszcze jeden "mały" problem, czyli nasze „zaprzyjaźnione” organa administracyjne. Być może nie będą czynić nam przeszkód w tych interesujących zakupach i promeski według potrzeb się znajdą … miejmy nadzieję.
Zbyszek
|