Alfacharlie.pl

Najlepsi z Najlepszych !

Menu Główne
Strona Główna
Szkolenia
Galeria
Ciekawe Adresy
Logowanie
Felietony
Od Redaktora ...
Żarciki
O broni ...
Strzelectwo ...
Księgozbiór
Imprezy
Prawo
Koledzy ...

    Rusznikarz :

  •  Darek S.
        tel. (91) 460-13-18


  •  Tadeusz M.
        tel. (91) 433-69-77

 

    Kluby :

 


    Ośrodki szkoleniowe :

 

  •  cichy

 

    Sklepy :

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Webmaster :

    •     Piotr W.   e-mail
Kończy się rok ... rozterki Redaktora PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
poniedziałek, 28 grudnia 2009 09:00

Powtórka z rozrywki … kolejny rok marnie przemija

Za kila dni pożegnamy stary rok 2009, a powitamy nowy 2010. Rok temu napisałem, że być może ten który nadejdzie przyniesie nam zmiany na lepsze. Cóż, to były tylko złudzenia, a raczej,  moje marzenia o normalności. Zawsze marzę o tej normalności w sferze dostępu do broni palnej i w rozwoju strzelectwa sportowego. Minęło już 20 lat od czasu zmian ustrojowych i społecznych. Wydawałoby się, że jest to czas wystarczająco długi, aby pozbyć się raz na zawsze  po PRL-owskich zaleciałości w totalitarnym podejściu do swobód obywatelskich i stworzenia normalnych relacji między obywatelem a urządem. Co przyniósł nam ten przemijający rok… cóż, więcej smutku i bezsilności, niż radości. Nauczony smutnym doświadczeniem, z ostrożnym i to bardzo ostrożnym optymizmem podchodziłem do wszelkich euforii związanych z możliwościami wprowadzenia nowych regulacji prawnych bardziej przyjaznych społeczności strzeleckiej. Nie raz, nie dwa o tym pisałem, że nie wierzę w zdecydowane zmiany. Urzędasy milicyjno-policyjni (WPA) mają się dobrze, dalej rządzą tak jak za PRL-u, co prawda wówczas służyli poddańczo  swojej ukochanej partii „jedynej i sprawiedliwej” a teraz każdemu, kto jest przy władzy i jest skłonny utrzymać wszelkie przywileje tej kasty urzędników ucisku społecznego (wysokie emerytury po 15-20 latach walki ze strzelecką społecznością).

Oczywiście nie wierzę w to, że policyjni urzędnicy lawirują prawem ( bo czym jeśli nie takim działaniem jest naruszanie przepisów KPA czy Ustawy o broni) bez nieformalnego przyzwolenia  swoich zwierzchników z tzw. „elit” władzy. Cóż z tego, że strzelcy wygrywają sprawy w sądach, jeśli nie są wyciągane konsekwencje wobec urzędników naruszających prawo. W kraju, w którym pracuję od ponad 20-tu lat (Dania), policjant naruszający prawo pożegnałby się w trybie natychmiastowym z pracą,  podobnie jak jego zwierzchnik, który by o tym wiedział i krył lub sugerował nieprawne postępowanie, nawet jeśli byłby to minister, to również pożegnałby się z teką i pozycją w partii którą reprezentuje.  Trzeba sobie powiedzieć szczerze, w Polsce nikomu z decydentów nie zależy na tym aby broń była dostępna przeciętnemu obywatelowi, co innego jeśli chodzi o własne środowisko, bo nie  sądzę aby odmówiono  pozwolenia na broń parlamentarzyście, kacykowi partyjnemu czy komukolwiek związanemu z władzą, nawet jeśli z rożnych przyczyń  posiadać  broni nie powinien.  Policja i MSWiA mają gotowy projekt nowelizacji obowiązującej Ustawy o broni, oczywiście dalej utrzymujący możliwość swobodnej interpretacji przepisów. Tak jak już wiedziałem wcześniej, zaowalowanie ukrócono w niej swobodne bezstresowe życie tzw. strzelców czarnoprochowych, a pozostałym nic nie ułatwiono. Nie wprowadzono wbrew wcześniejszym zapowiedziom sztywnych kryteriów dotyczących uzyskania pozwolenia na broń do celów sportowych, podobnych do tych które obowiązują przy ubieganiu się o broń myśliwską. Drugi projekt, tzw. społeczny, który miał być taką małą rewolucją w porządku prawnym, obecnie rozpatrywany w Komisji Przyjazne Państwo, ma malenkie szanse, a raczej ich nie ma,  aby wyjść poza prace w Komisji, tym bardziej, że nawet w Komisji ma swoich przeciwników.  Oprócz tych problemów związanych z blokadą wydawania pozwoleń na broń do celów sportowych czy ochrony osobistej, dochodzą inne, które też nam utrudniają życie. Wspomnę tutaj o tzw. „czarnej liście”, czyli broni której policyjni urzędnicy nie rejestrują, ponieważ jakiś ekspert od siedmiu boleści z CLK KGP, z fabrycznych cywilnych półautomatów w swojej niewiedzy stworzył „broń szczególnie niebezpieczną”.  A tak przy okazji... tylko bez obrazy proszę... bronią szczególnie niebezpieczną jest każdy pistolet w dłoniach przynajmniej połowy  polskich policjantów, którzy strzelać nie potrafią, a w statystyce wypadków z bronią w Polsce przodują. Wydaje mi się, że czasowo, za celowe byłoby wyposażyć ich w plastikowe atrapy ASG (są fajne modele Glocka 17 i Walthera P 99) byłoby to bardziej bezpieczne dla społeczeństwa i zarazem tańsze… dla nas podatników. Oczywiście taki stan rzeczy nie jest winą samych policjantów, których szanuję za ich trudną i niebezpieczną pracę (w odróżnieniu od urzędasów w policyjnych mundurach, którzy społeczeństwu szkodzą, a co śmieszne i żałosne zarazem, szkodzą za społeczne pieniądze podatników),a raczej marnego szkolenia, a właściwe jego braku. My cywile, użytkownicy broni palnej, nawet Ci najmniej wyszkoleni, jakoś do tarczy trafiamy i o wypadkach z bronią ani o wykroczeniach jakoś nie słychać. Pewnych rzeczy nie zmienimy, chyba że do władzy przyjdą  nowi, którzy społeczeństwu chcą służyć a nie nim manipulować. Mamy co prawda jeszcze inne wyjście … emigrację, na Zachód, na Południe, na Północ, na Wschód (Litwa, Łotwa, Estonia) bo wszędzie tam jest normalnie. Podobno jesteśmy Państwem Prawa, krajem Europy, ale mi się wydaje, że raczej jakąś afrykańską oazą w sercu Europy, gdzie każdy urzędas bezkarnie robi co mu  się rzewnie podoba. Kłania się tu brak Ustawy o odpowiedzialności urzędniczej, widocznie nikomu z Władzy i Parlamentu na tym nie zależy. Narzekam bo co innego mi pozostało, tyle mojego, ponieważ i tak na nic wpływu nie mam. Na domiar złego polskie społeczeństwo strzeleckie też jest bardzo rozproszone, każdy sobie rzepkę skrobie. Watrówkowicze płyną w jedną stronę, czarnoprochowi w drugą, współcześni klasyczni jeszcze w inną, a dynamiczni, których jest garstka do dzisiaj między sobą dogadać się nie mogą. Jeśli ktoś myśli, że taka sytuacja  jest zdrowa to się bardzo myli. Tylko w jedności i wspólnym głosie, siła przekazu się wzmacnia. Pocieszające jest to, że nawet w tak marnej sytuacji  powstają nowe stowarzyszenia strzeleckie, Polskie Stowarzyszenie Strzelectwa Historycznego - grupujące strzelców czarnoprochowych, Stowarzyszenie Region IPSC - Polska - grupujące strzelców praktycznych i Związek Strzelectwa Precyzyjnego Varmint -  grupujący strzelców dalekodystansowych. Dobrze by było żeby powstała jakaś platforma współpracy wszystkich stowarzyszeń strzeleckich, bo  już mamy  ich w Polsce kilka i dobrze by było aby w żywotnych sprawach środowiska płynął jeden, ale dobitny głos. Wybaczcie proszę, że kończę ten rok w tym smętnym tonie, ale cieszyć się w zasadzie nie ma z czego. Zagram więc sobie na gitarze, bluesa zanucę, może mi się humor troszkę poprawi. Życzę Wam wszystkim,  strzelcom i sympatykom broni zmian na lepsze, determinacji w walce o swoje prawa i dużo zdrowia aby wam sił w tej walce starczyło. Życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku, spełnienia marzeń i realizacji zamierzeń.

                                                                                                                                                                    Zbyszek

Poprawiony: środa, 23 grudnia 2009 09:24