Alfacharlie.pl

Najlepsi z Najlepszych !

Menu Główne
Strona Główna
Szkolenia
Galeria
Ciekawe Adresy
Logowanie
Felietony
Od Redaktora ...
Żarciki
O broni ...
Strzelectwo ...
Księgozbiór
Imprezy
Prawo
Koledzy ...

    Rusznikarz :

  •  Darek S.
        tel. (91) 460-13-18


  •  Tadeusz M.
        tel. (91) 433-69-77

 

    Kluby :

 


    Ośrodki szkoleniowe :

 

  •  cichy

 

    Sklepy :

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Webmaster :

    •     Piotr W.   e-mail
Strzelectwo obronne ... dylematy i rozterki PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
wtorek, 08 grudnia 2009 09:00

Strzelectwo obronne … zrozumieć prawdy oczywiste

Otrzymuję liczną korespondencję od czytelników, zazwyczaj merytoryczną i ciekawą, ale czasem jej treść mnie dziwi. Istota strzelectwa obronnego jest niestety okrutna, polega ona na strzelaniu do ludzi … i to strzelaniu na tyle konsekwentnym, że należy się liczyć z zabiciem przeciwnika. Niektórzy, nie mogą sobie tych prawd oczywistych przyswoić. Z jednej strony chcą dysponować bronią palną w wiadomym celu, a z drugiej najwyraźniej obawiają się chwili i sytuacji, kiedy będą musieli jej użyć, najwyraźniej z tym obciążeniem nie mogą sobie poradzić. Cóż, wiem o tym, że co niektóre osoby dysponujące bronią palną do ochrony osobistej, tak naprawdę z pewnych powodów, nie powinny jej posiadać. Odnoszę wrażenie, że  nieprawidłowe relacje i nadużycia z przyznawaniem pozwoleń na broń palną, stwarzają tą anormalną sytuację, bo jak inaczej ten stan rzeczy można wytłumaczyć. Jeśli już się posiada broń bojową do ochrony, to trzeba też mieć świadomość czym dysponujemy i jaka odpowiedzialność na nas ciąży. Nie mam tu na myśli sytuacji, kiedy w akcji samoobronnej zranimy lub zabijemy bandziora, ale taką kiedy w wyniku naszego słabego wyszkolenia, słabej odporności psychicznej czy indolencji w obsłudze broni, ofiarą będzie przypadkowa osoba lub padnie przedwczesny nieuzasadniony strzał. Ostatnio w dwóch mailach spotkałem się z zarzutem, bo można to tak określić, że opisuję na łamach swojego portalu amunicję śmiercionośną o dużej sile rażenia i jeszcze na dodatek zachwalam jej destrukcyjne działanie, a to „przecież takie nieludzkie”. Najwyraźniej ktoś tu czegoś nie rozumie. Jestem instruktorem strzelectwa sportowego, ale również obronnego. Miałem to szczęście być szkolony przez osoby, które strzelanie w samoobronne znają z praktyki, a nie z podręczników czy teoretycznych rozważań, jak większość polskich instruktorów cywilnych i policyjnych.

Nauczono mnie strzelać tak aby wyjść  z zagrożenia cało, co nie zmienia faktu, że jestem dalej teoretykiem i takim będę dopóki  sam broni z kabury nie wyjmę i nie oddam strzału w stronę bandyty. Wierzę, że nigdy tego nie będę musiał uczynić, moim pragnieniem jest pozostanie teoretykiem. Podobnie myśli każdy człowiek, oczywiście poza tymi, którzy rozbój i wyrządzanie innym ludziom krzywdy, posiadają w swojej naturze. Niedawno podczas rutynowej kontroli drogowej, bandzior strzelił policjantowi prosto w twarz, policjant na szczęście przeżył. Później podczas pościgu i obławy jeden z bandziorów zginął, pozostali szybko się poddali, bo najłatwiej siłę i bezwzględność stosować wobec słabszych i tych, których napadu się nie spodziewają. Piszę tu o tym  zdarzeniu dlatego, żeby uzmysłowić czytelnikom jak bezwzględni mogą być przestępcy, dla których wyrządzenie komuś krzywdy lub wręcz pozbawienie kogoś życia, nie stanowi żadnego problemu ani oporu moralnego. Proszę pamiętać o tym, że broń palną można użyć w ostateczności, kiedy już innym sposobem  realnego zagrożenia  utraty zdrowia czy życia uniknąć nie jesteśmy w stanie. Dlatego musimy mieć świadomość tego czym dysponujemy, mieć świadomość skutków użycia naszego oręża oraz być zdecydowanym na jego użycie. W innym wypadku, możemy być sprawcą tragicznych w skutkach błędów lub stać się ofiarą zdarzenia, pomimo posiadanej broni. Własną broń trzeba znać tak jak własną rękę, często trenować strzelanie i to nie sportowo na 25 lub 50 metrów, ale dynamicznie na dystansach bezpośrednich lub krótkich, od metra do 10-iu. W magazynku lub bębenku broni którą nosimy przy sobie, powinniśmy mieć załadowaną amunicję o dużej mocy obalającej i na pewno nie powinna to być amunicja z pociskiem pełno płaszczowym. Mamy być skuteczni w samoobronie, bardzo niebezpieczni dla bandziora, ale bezpieczni dla postronnych osób, które mogą przypadkowo znaleźć się na linii ognia. Dlatego należy posiadać amunicję o bardzo dużej skuteczności i mocy obalającej, która jednocześnie nie zagraża postronnym osobom, bo  zazwyczaj pocisk specjalny pozostanie w ciele postrzelonego i jeśli nawet przebije ciało na wylot, to straci cały swój impet i śmiercionośne działanie. Pociski specjalne mają ograniczone zdolności do rykoszetowania, co ma bardzo duże znaczenie dla bezpieczeństwa  w wypadku strzelania w terenie zabudowanym. Dlatego taką amunicję polecam i opisuję na łamach mojego portalu. Strzelanie w samoobronie  to nie wielostrzałowa wymiana ognia, taka mała wojna na ulicy, podobna do tej, jak w ciekawej sceny z filmu „Gorączka” (Heat), to też nie tor do przejścia według przepisów IPSC. Samoobrona to jeden lub dwa celne strzały, aby odeprzeć atak lub go zażegnać. Jeśli będzie nas atakowało kilku "napakowanych" ABS-ów  (dżentelmenów z absolutnym brakiem szyji) damy sobie radę neutralizując jednego z nich, ponieważ ich potęga szybko niknie w  konfrontacji z lepiej "wyposażonym", ale jeśli będzie to uzbrojona grupa „żołnierzy”  Kaszanki, Salcesonu czy innej tam Karkówki, nasze szanse znacznie zmaleją. Należy jednak pamiętać o tym, że Ci panowie też są zazwyczaj silni w grupie, jeśli już, to strzelają skrycie, czasem w plecy i w zasadzie nie prowadzą otwartej wojny, bo na to nie pozwolą im szefowie. Należy pamiętać o tym, że przeciętny Kowalski z zasady nie jest narażony na zmasowany atak idoli bezprawia, przede wszystkim narażony jest na atak samodzielnych bandziorów (no może „pracujących” w mniejszych spółkach „usługowych”), ulicznych wojowników (którzy dla hasła „zabić kogoś aby było wesoło” skopią  na śmierć każdego bez żadnego powodu)  oraz zdeterminowanych włamywaczy. Przeciętny Kowalski, dzięki posiadanej broni ma szansę wyjść  z opresji, ochronić swoje lub czyjeś życie lub zdrowie, a będąc dobrze wyszkolony, świadomy swojego oręża i dysponujący odpowiednią amunicją, nie będzie jednocześnie pośrednim zagrożeniem dla innych.  Strzelanie w samoobronie, to jak już wspomniałem nie są też dynamiczne zawody strzeleckie. Jestem również czynnym zawodnikiem,  powiedzmy takim średnim, jako sędzia obserwuję wszystkich, również tych utytułowanych. Nieraz widzę, na szczęście sporadycznie, niekontrolowane zachowanie tych najlepszych strzelców, jeśli coś im nie wyjdzie tak jak zaplanowali. Zastanawiam się wówczas, jak taki wirtuoz strzelania zachowałby się na ulicy w sytuacji skrajnej, skoro zawody wywołują w nim takie dziwne nieracjonalne zachowanie. Myślę, że co niektóry z nich mógłby niestety przegrać walkę o życie. Strzelectwo obronne to specyficzna  forma władania bronią, tu oprócz wzorowej obsługi, opanowania i umiejętności taktycznych, liczyć trzeba też na łut szczęścia. Sportowe tarcze ciosów nie oddają, a awaria broni to tylko mały problem, w najgorszym razie można przegrać miejsce na podium, na ulicy przegramy życie. Podziwiam umiejętności policyjnych antyterrorystów, ale oni  z kolei, uzbrojeni po zęby, w większej grupie ubezpieczając się nawzajem … atakują, właśnie tak, atakują, o 0559 rano wywalając drzwi i wyciągając z łóżek skołowanych bandziorów. Tak zresztą powinno to wyglądać. Jednak jest zupełnie inaczej, kiedy na policjantów czekają przygotowani i wyszkoleni bandyci, choćby było ich tylko dwóch, tak jak było to w Magdalence, tam niestety determinacja i wyszkolenie bandytów, z prostego by się wydawało zatrzymania, przerodziło się w tragiczną w skutkach strzelaninę, zginęli i zostali ranni policjanci. Piszę o tym ponieważ chcę wykazać, jaką trudną sztuką jest strzelectwo obronne. Każdy z nas, przeciętny użytkownik broni, utytułowany  strzelec sportowych konkurencji dynamicznych, pracownik ochrony czy tez policjant, w sytuacji zagrożenia jest w podobnej sytuacji. Tylko ich wyszkolenie, opanowanie (a to jest bardzo ważne) oraz sprawna broń wyposażona w odpowiednią amunicję, mogą w sytuacji krytycznej przeciwstawić się z pozytywnych skutkiem zagrożeniu. Każda forma treningu, udział w zawodach strzeleckich, pomaga w podnoszeniu umiejętności w obsłudze broni. Pamiętać jednak należy, że strzelectwo obronne jest specyficzną formą strzelania, która wymaga odpowiedniego szkolenia i predyspozycji psychofizycznych, nad którymi należy sukcesywnie pracować.

Zbyszek

Poprawiony: sobota, 09 stycznia 2010 08:38