Z kolimatorem czy bez. Test karabinka AKMS-semiauto 7.62 x 39
Optyka specjalna w postaci kolimatora lub holografu, jest coraz częściej używana. Poza formacjami mundurowymi , gdzie jest już od dawna zadomowiona, montują ją na swojej broni strzelcy dynamiczni i coraz częściej myśliwi. W strzelectwie sportowym opartym na regulaminach strzelań dynamicznych stosowanie kolimatorów lub holografów zarówno na broni krótkiej jak i długiej ( klasa Open) jest coraz bardziej powszechne. Do niedawna, ze swojego karabinka, strzelałem wyłącznie z użyciem przyrządów mechanicznych. Karabinek prezentuje przyzwoitą celność, jak na standardową broń opracowaną dla wojska. Pomimo, że ten model samopowtarzalny AKMS-a był przeznaczony do sprzedaży na rynku cywilnym, to w fabryce nic specjalnie w nim nie zmodyfikowano w celu jej podwyższenia. Od czasu do czasu sprawdzam więc celność mojej broni, najczęściej podczas prowadzenia szybkiego ognia. Niedawno taki test przeprowadziłem. Strzelałem z użyciem przyrządów mechanicznych,z dystansu 100 metrów, z postawy stojącej z wolnej ręku, nie korzystając z pasa nośnego ani podparcia.
Używałem standardowych czeskich nabojów pełno płaszczowych 7.62 x 39 (S&B FMJ), z pociskiem o wadze 8 gramów . Oddałem wówczas najszybciej jak mogłem po 18 strzałów do każdej z trzech klasycznych tarcz IPSC (skrócone własnym sumptem standardowe magazynki 30-to nabojowe mieszczą 18 nabojów). Celowałem mniej więcej w środek tarcz, efekt strzelania prezentuję na fotce poniżej, wybrałem tarczę ze średnim wynikiem, chociaż zbyt dużych różnic na plus i minus nie było, mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że wyniki były bardzo zbliżone. Myślę, że strzelając w wolniejszym tempie i bardziej dokładnie, wyniki byłyby znacznie lepsze. W celu wyjaśnienia muszę przypomnieć, że w sportowym strzelectwie dynamicznym na wynik końcowy maja wpływ nie tylko zdobyte punkty, ale również czas wykonania strzelania. Można wystrzelać komplet punktów, ale zbyt dlugi czas wykonania strzelania zdecydowanie osłabi wynik końcowy. Takie są realia w strzelectwie dynamicznym. Obecnie używam kolimatora Aimpoint Comp C3 2 MOA. Po przystrzelaniu broni na dystansie 100 metrów, przyszedł czas na przeprowadzenie małego testu celności w warunkach zbliżonych do panujących na zawodach dynamicznych. Wyjeżdżając na strzelnicę zapomniałem zabrać tarcz IPSC, więc strzelałem do białego „francuza”, którego akurat miałem pod ręką. Tarcza została umieszczona w odległości 100 metrów od boksu strzeleckiego. Przygotowałem trzy magazynki, ładując po 5 nabojów do każdego. Postanowiłem oddać trzy serie po 5 strzałów w jak najszybszym tempie, strzelając w trzy sektory sylwetki. Serię 5-iu strzałów oddawałem w przedziale 5-7 sekund, poczym wymiana magazynka , zmiana sektora strzelania i kolejna seria. Strzelałem z wolnej ręki z postawy stojącej. Strzelając w dwa sektory sylwetki mniej więcej w górną część i środkową uzyskałem całkiem dobry wynik. Pierwsza 5-tka przestrzelin (górna część klatki piersiowej) zmieściła się w kole o średnicy 116 mm, druga (głowa) 127 mm. Gorzej było z trzecią, tu strzelałem w ramię w skrajną część sylwetki „francuza”. Rozrzut był tu zdecydowanie większy i niestety dwa pociski ominęły cel, jedna przestrzelina ułożyła się o 30, a druga o 40 mm od strefy rażenia. Kolega, który obserwował test kontrolując przestrzeliny za pomocą lunety, stwierdził, że strzelałem w tej serii za szybko. Faktem jest, że trudniej trafić w rand sylwetki niż w jej środek. Na zawodach strzela się zazwyczaj w środek celu. Podczas strzelania w zawodach, aby nie stracić punktowo, często dla zapewnienia dobrego wyniku, oddaje się jeden lub dwa strzały więcej, tak na wszelki wypadek. W tym wypadku chciałem tylko sprawdzić nasze mozliwości(moje i karabinka) w szybkim strzelaniu. Jak by nie było, 100 metrów to nie taki mały dystans na zwykły karabin samopowtarzalny. Kaliber 7.62 ma swoje prawa i kopa też, po drugie strzelałem w tempie 1,5 sekundy na strzał, a to już jest całkiem niezła jazda. Ale, aby nie było za dobrze i żebym czasem nie wpadł w samozachwyt, na tym samym dystansie, ustawiłem pomniejszoną tarczę 23p, używaną zazwyczaj przez strzelców pneumatycznych. Z dystansu 100 metrów była ona ledwo widoczna, ale cóż słowo się rzekło więc to boju ruszyłem. 5 nabojów podobne tempo strzelania i ku mej radości cała piątka pocisków weszła w cel. To, że mój kałach jest celny to wiedziałem już wcześniej, ale na pewno używając przyrządów mechanicznych, nie byłbym w stanie strzelać w tym tempie z taką celnością. Bardzo pomocnym okazał się chwyt przedni, można dzięki niemu stabilniej trzymać broń. Kompensator, który zamontowałem w celu zwiększenia komfortu strzelania, nie okazał się takim cudem techniki w efekcie końcowym. Owszem karabinkiem mniej podrzucało w górę, ale kop i tak był.W każdym razie, kompensator nie przeszkadza i do tego ładnie wygląda. Tuż po teście, strzelałem z Beryla, różnica była odczuwalna. W porównaniu do Kałacha, Beryl zachowuje się jak grzeczna szkapa, a nie jak zdziczały muł. Reasumując, warto zainwestować w kolimator, umożliwia on celne strzelanie w znacznie szybszym tempie. Na zawodach dynamicznych, tarcze ustawione są na różnych dystansach, zazwyczaj od 30-tu do 100-tu metrów. Przy tak zmiennym dystansie strzelania, kolimator jest nie do przecenienia. Kolimatory do Polski sprowadza kilka firm, ale trzeba pamiętać o tym, że część z nich przeznaczona jest do broni pneumatycznej i w broni palnej się nie sprawdzą. Ceny kolimatorów o dobrych parametrach to wydatek powyżej 1000 złotych, Aimpointy nieco podrożały i kosztują obecnie w granicach 1700-2000 złotych, ale otrzymamy za to sprzęt trwały i wysokiej jakości.
Zbyszek
|