Dostęp do broni … debata telewizyjna.
Przed dwoma tygodniami, w telewizyjnym programie publicystycznym „Pryzmat”, grupa osób, a wśród nich, mój „ulubiony” medialny fachowiec od wszystkiego co strzela, rozprawiało o broni. Jaka ona jest brzydka i cała be … i o tym jacy my jesteśmy be … pozabijamy się po pijaku, albo tak dla rozrywki. Byłem tego pewny, że będzie kolejna nagonka przeciwko broni i chętnym na jej posiadanie … długo nie czekałem. Dobrym powodem do tego, była nominacja Pana Czumy na stanowisko Ministra Sprawiedliwości. Dla ortodoksyjnych przeciwników ucywilizowanego dostępu do broni i zwolenników bezkarnego łamania prawa … w imieniu prawa, ta nominacja to poważne, ale wydaje mi się wydumane, zagrożenie obecnego status quo.Uważam, że żadnych pozytywnych zmian nie będzie, aby tylko nie było gorzej.
Jak zawsze, do szczerego uśmiechu doprowadziła mnie wypowiedz mojego „idola”, jednego z najbardziej „zasłużonych”, podczas tworzenia obowiązującej obecnie Ustawy o broni i amunicji. Tylko dzięki rozsądkowi i dobrej woli Posłów naszego Parlamentu, w 2004 roku podczas nowelizacji, złagodzono niektóre przepisy, bo gdyby nie to, byłaby ona jeszcze bardziej anty obywatelska niż jest obecnie. Wówczas Pan J.D. był zdecydowanym przeciwnikiem wiatrówek w dłoniach obywateli, o broni palnej nie wspomnę. Nastawienie do problemu się nie zmieniło. Przy okazji wspomnę, jak podczas oceny broni, przedstawionej przez prowadzącego Redaktora, mój „idol” pomylił pojemność magazynka , 15-to nabojowy z 15-to „osobowym” jak to pieszczotliwie określił, drobne przejęzyczenie by się wydawało, ale chyba nie na miejscu. Żargon milicyjno-gwiazdorski był w tym wypadku przynajmniej niesmaczny, bo przecież Debata na oczach wielu telewidzów, to nie kolejny odcinek „07 zgłoś się”. Jak zwykle Pan J.D. przesadził, za bardzo przeceniając umiejętności policjantów, a niedoceniając rozsądek i umiejętności cywilnych użytkowników broni. Jedynie co rozsądnego słyszałem to, to że z legalnej broni przestępstw się nie popełnia, co jest zresztą prawdą oczywistą i niepodważalną. Urocza Pani Psycholog tez wyraziła swoją opinię, wyważoną i w sumie zgodną z opinia wielu zainteresowanych tematem. Jak by nie było, badania psychologiczne umożliwiają ocenę i ewentualne wyeliminowanie osób, które do broni dostępu mieć nie powinny. Pan General P. bardzo mnie rozczarował (zazwyczaj generałowie przestają myśleć logicznie jak się za politykierstwo i gwiazdorstwo zabierają) swoimi poglądami i określając cywilizowany dostęp do broni, cytuję „głupim pomysłem”. Nikt z nas zainteresowanych, mówiąc o normalnym dostępie do broni, nie ma na myśli, niekontrolowany przywilej posiadania broni przez każdego chętnego. Nikt z nas nie myśli o powszechnym dostępie do broni, a jedynie o zmianie aby dostęp do broni opierał się o kryteriach a nie uznaniowości. Przy okazji uradował mnie przytoczonym przykładem utraty legalnej broni przez … generała WP. Przykład dobry, tylko że nie tyczy nas cywilnych użytkowników broni palnej. My mamy kontrole przechowywania broni dość często, w ubiegłym roku, kontrolowano mnie dwukrotnie, pomimo, że nie dokonałem jakichkolwiek zmian w przechowywaniu broni. Miałem nawet ochotę wykonać okazjonalny foto album, aby Policja mogła rozkoszować się codziennie widokiem mojej szafy. Z kolei z wypowiedzi Pana Posła z PO, wynika jasno, że obecnie rządzący do broni nastawieni są raczej sceptycznie, a przy okazji również do projektu nowej Ustawy opracowanej przez Pana Czumę, obecnego Ministra Sprawiedliwości. Tego się zresztą spodziewałem. Nie wiedząc czemu politycy strasznie się boją złagodzenia przepisów, czyżby czuli się zagrożeni, ze Naród z bronią w ręku zaprotestuje przeciwko głupocie, którą się wyprawia. Nie sądzę, przecież już od 5-iu lat, każdy pełnoletni Polak może bez żadnych formalności, kupić rewolwer czarno prochowy kalibru .44, który jest bronią palną i to posiadającą taki zapas energii pocisku, że bez żadnych problemów może wysłać Kogoś na wieczny spoczynek. Jak narazie nic złego się nie dzieje, więc skąd te obawy, że broń współczesna zmieni charakter ludzi. Jedynie Pan Korwin-Mikke pewne prawdy oczywiste wypowiedział, podobała mi się myśl przewodnia „to bandyta ma się nas bać a nie odwrotnie” nic dodać, nic ująć, tak powinno być. Pan Redaktor tez podał ciekawy przykład, przedstawił smutne w sumie zdarzenie, zastrzelenia podczas rodzinnej kłótni córki przez tatusia … policjanta. Zaczynam się poważnie zastanawiać, komu powinno się ograniczyć dostęp do broni, bo wydaje mi się, że cywilom chyba raczej nie. Dobrze, że chociaż mundurowi, pozwalają osadzonym bandytom wieszać się w celach, w związku z tym, jako społeczeństwo poniesiemy mniejsze koszty bezcelowego utrzymania bandziorów przy życiu. Jest to jakaś rekompensata za to, że wbrew woli społeczeństwa i mimo wielu protestów, apeli, list społecznych, zniesiono karę śmierci. O „prawidłowej” pracy organów wymiaru sprawiedliwości, mogliśmy się przekonać niedawno, bandytę po dokonaniu poważnego przestępstwa … puszczono do domu, zdążył więc zamordować dwie osoby, podobno w planie miał jeszcze jedną … na szczęście strzelił sobie w głowę, tym samym wyręczając stróżów prawa. Ciekawe skąd bandyta miał broń, podobno w opinii Policji na czarnym rynku jej nie ma. Mam całkiem odmienne zdanie, broń taka jest i to sporo. Giną ludzie, gwałcone są kobiety, często bez powodu można porządnie oberwać, a bandziory sobie spokojnie spacerują … prawdziwe eldorado w Kraju nad Wisłą. Myślę, że być może, pistolet lub rewolwer w kieszeni co niektórego Kowalskiego, zmienił by na lepsze tą niezdrową sytuację. Wydaje mi się jednak , że prędzej na emigrację trzeba będzie nam się udać, niż Ktoś w tym Kraju zacznie myśleć trzeźwo i rzeczowo. A hasło „prawo nie może ulegać bezprawiu” stanie się realnym, nie oderwanym od rzeczywistości nowym spojrzeniem na potrzeby społeczeństwa, któremu podobno Władza służy.
Zbyszek
|