Międzynarodowe Mistrzostwa Polski IPSC – IX Polish Open Starachowice 26-28.06.2008
W dniach 26 – 28 czerwca odbyły się najważniejsze w tym roku zawody w strzelectwie praktycznym IPSC, zorganizowane przez Polski Region IPSC. W Starachowicach, na strzelnicy miejscowego klubu strzeleckiego „Świt” rozegrano IX Polish Open, czyli Międzynarodowe Mistrzostwa Polski. W zawodach uczestniczyło 115 zawodników, reprezentujących Kanadę, Litwę, Niemcy, Polskę i Słowację. Przygotowano 14 torów strzeleckich, w tym 6 długich, do oddania było minimum 264 strzały. W klasie standard startowało 49 zawodników, w klasie fabrycznej 58, w otwartej 7 i w rewolwerze jedna osoba. Zawody ukończyło 113 zawodników, dwóch zdyskwalifikowano.
Tym razem tory były przygotowane przez poszczególne kluby zrzeszone w Regionie – IPSC Poland. Nasza szczecińska cztero osobowa grupa koleżeńska również dołączyła do organizatorów imprezy, dzięki sporemu nakładowi pracy Krzysia Michałowskiego przygotowaliśmy ciekawy 21 strzałowy tor. Jak zauważyli zawodnicy, tory były trudne wymagające dobrej kondycji fizycznej jak i błyskotliwie opracowanej taktyki aby nie „poleć” z kretesem w boju. Piszący te słowa odczuł to na własnej skórze, bo prawie „poległ” nie roztropnie zapominając o ostrzelaniu sprytnie i skrycie ustawionych tarcz na jednym z torów. Twórcy torów nie szczędzili utrudnień dla zawodników i wykazali niesłychaną perfekcję w ich tworzeniu. Prematch w którym brały udział osoby funkcyjne, był ciężkim dniem, musieliśmy „zaliczyć” wszystkie 14 torów, zawodnicy mieli nieco lżej, ich walka była rozłożona na dwa dni. Nie mogliśmy za to narzekać na pogodę, było ładnie i słonecznie. Zawody prowadzone były sprawnie i bez zbędnych przestojów. Tor który sędziowałem przy wydatnej pomocy Roberta, pomimo że był długi, kończyliśmy w pierwszym i drugim dniu meczowym znacznie przed czasem określonym w grafiku. Ogólnie zawody stały na wysokim poziomie . Wysoki poziom reprezentowali wszyscy uczestnicy… niektórym zabrakło szczęścia, niektórych zawodziła broń. Zacięcia i tym podobne kłopoty niekiedy przyczyniły się do znacznych strat czasowych, które póżniej miały zdecydowany wpływ na wynik. Taki przypadek przydarzył się Krzysiowi w drugim dniu zawodów, przyczynił się on do utraty miejsca na podium. Samo życie. Najpopularniejszą bronią na zawodach były pistolety Ćeskiej Zbrojovki, szczególnie model SP-01 Shadow. Oprócz CZ-tek było sporo pistoletów STI i oczywiście jak zwykle Glocki, Hecklery, Sig-Sauery. Jak zawsze na zawodach ,można było pogwarzyć co nieco i pooglądać nowe „zabawki” kolegów. Bardzo miłym akcentem było uczestnictwo w zawodach Piotra, obecnie obywatela Kanady, który przyjazd do Polski zsynchronizował z zawodami strzeleckimi w Starachowicach i Krakowie. W Kanadzie, Piotr jest czynnym strzelcem IPSC. Nasze zawody ocenił wysoko i z uznaniem. Tym razem nie popisali się aktywnością dystrybutorzy broni, amunicji i akcesoriów. Przybylo ich zaledwie dwóch oferując akcesoria tuningowe do broni, akcesoria strzeleckie, wielka szkoda bo zawody strzeleckie tej rangi to wspaniała okazja do promocji swoich produktów. Zabrakło między innymi ,jedynego w Polsce producenta amunicji strzeleckiej „Mesko”, jak również Fabryki Broni „Łucznik”. Zawody zakończyły się bankietem w hotelu „Senator”, podczas którego wręczono puchary, dyplomy i przyznano tytuły Mistrzów Polski w poszczególnych klasach sprzętowych. Mistrzem Polski w klasie standard został Wiesław „Geno” Sioda, w klasie fabrycznej Przemysław Lewandowski, a w klasie otwartej Marcin Wylon. Wyróżniono również zwycięskie teamy klubowe. Póżniej rozpoczęły się nocne rozmowy Polaków na tematy przeróżne, ciekawe i nudne. Kolejny Polish Open przeszedł do historii. Godnym odnotowania faktem jest to ,że w polskim IPSC z roku na rok przybywa młodych i utalentowanych zawodników. Są to dobre prognozy na przyszłość, powinniśmy się z tego cieszyć. Przed nami kolejne zawody IPSC, kolejne szanse na laury.
Zbyszek
|